COŚ DLA WŁOSÓW/ NAFTA KOSMETYCZNA

W poście o moich włosach wspomniałam o tym,że stosuje różne specyfiki oprócz szamponu i odżywek( o tym będzie następny post :p) .Dzisiaj o nafcie kosmetycznej, która już od pokoleń słynie z tego,że poprawia kondycje włosów i je pielęgnuje.

Jest bardzo dużo rodzajów naft, już nie sama, a z dodatkiem np. drożdży czy z witaminami. Mi Pani w aptece poleciła z dodatkiem olejku rycynowego(działa regeneracyjnie i kondycjonująco nie tylko na włosy i skórę głowy. Poleca się go również osobom chcącym zadbać o skórę (działa przeciwzmarszkowo i podobno radzi sobie nawet z trądzikiem) i paznokcie. Nafta z olejkiem rycynowym działa jeszcze bardziej wzmacniająco i kondycjonująco. Wygładza czuprynę sprawiając, że włosy stają się miękkie, lśniące i puszyste. napisane tu ). Sposoby użycia są dwa- 1.wetrzeć we włosy, pozostawić na 15 minut i zmyć(nawet 4 razy! :o) lub sposób 2.Maseczka z żółtkiem i z sokiem cytrynowym. Nigdy nie robiłam maseczki, bo według mnie za dużo z tym roboty;P

EFEKTY :

1.Włosy są miękkie i odżywione. 

2.Po użyciu nafty(wieczorem w niedziele) włosy dopiero myje w środę :) 

3.Włosy są mniej łamliwe i w lepszej kondycji,

4.Włosy się nie plączą .

Naftę kosmetyczną kupiłam w wakacje i jak widać po butelce jest jeszcze jej bardzo dużo,choć wcieram ją raz na tydzień- jest bardzo wydajna. Do zapachu trzeba się przyzwyczaić, jest dość specyficzny jak dla każdej nafty.  

Kolejnym plusem jest cena, ja za 150 ml zapłaciłam 5.22 :)

Jedynym minusem jest to,że bardzo ciężko się ją zmywa, więc radze kupić jakiś najtańszy szampon w drogerii, bo taki np. Pantene starcza do 3 umyć max( ja kupuje w biedronce za 4 zł 500 ml szampon i starcza mi na miesiąc :)) .

A wy stosowałyście już naftę kosmetyczną ? :)